Ambicja to u sportowców dobra cecha, lecz może ona być także przyczyną cierpienia. Gdy poniesie ona za bardzo początkującego sportsmena, zazwyczaj kończy się to przetrenowaniem. Pierwszym sygnałem, iż przesadziło się z intensywnością treningu, są zakwasy łydek.
Skąd się biorą zakwasy łydek?
Winny temu jest kwas mlekowy, który powstaje w wyniku intensywnego wysiłku. Jego nadmiar zostaje automatycznie przetransportowany do wątroby, a stamtąd trafia do mięśni- powodując ich zakwaszenie i usztywnienie. Kwas mlekowy doprowadza do napięcia i przeciążenia nóg, a stąd już niedaleka droga do zakwasów. Powstałe w wyniku nadprodukcji kwasu mikrouszkodzenia ścięgien uniemożliwiają na drugi dzień po zabójczym wysiłku jakąkolwiek aktywność fizyczną.
U koga najczęściej się pojawiają?
Zakwasy łydek zwykle pojawiają się u biegaczy długodystansowych. To wszystko przez to, że zobligowani oni są do naprawdę sporego wysiłku i to w zabójczym dla zwykłego śmiertelnika tempie. To, iż biegacze muszą w trakcie treningu stosować interwały, czyli czasową zmianę tempa biegu. Ostatecznie przesądza o tym, że nie są w stanie uniknąć późniejszych zakwasów łydek.
Na ową przypadłość cierpią też amatorzy sportowi, którzy nie są kompletnie przygotowani fizycznie do żadnego wysiłku fizycznego. O ich chwilowej aktywności ruchowej zadecydował impuls lub namowa ze strony kolegów. Nie są oni w stanie przebiec kilku kilometrów. A o tym, że był to nierozważny krok- zwykle przekonują się na drugi dzień, gdy dręczą ich gigantyczne zakwasy łydek.
Co można poradzić na po treningowe zakwasy w łydkach?
Po pierwsze można je delikatnie rozmasować. Do tego zadania najlepiej użyć specjalnych masujących rollerów lub kostek lodu. To sprawi, że ból zniknie, a krążenie w żyłach dolnych kończyn znacznie się polepszy. Po drugie trzeba dać po prostu odpocząć obolałym łydkom.
Nic tak dobrze nie robi na zakwasy nóg, jak leżenie na kanapie z wysoko uniesionymi kończynami. Po trzecie zbawienny wpływ na ociężałe łydki ma gorąca kąpiel z dodatkiem olejków eterycznych. W tego typu poczynaniach najlepiej sprawdzi się olejek lawendowy. Kąpiel nie tylko rozluźni obolałe mięśnie, lecz także ułatwi zasypianie.
A co w sytuacji, gdy domowe sposoby zawiodą?
Wtedy należy sięgnąć po maści i żele rozgrzewające. One przyniosą mięśniom łydek wyraźne ukojenie i sprawią, że nie będą już takie napięte. Plastry na bóle stawów też są dobrym rozwiązaniem. Można je stosować zawsze wtedy, gdy nogi zaczną nas boleć i być ociężałe niczym kołki. Plastry są o tyle wygodne, że łatwo się je przykleja oraz nie brudzą ubrań.
Czy istnieje jakaś profilaktyka przeciw zakwasom łydek?
Ależ tak. Po pierwsze należy przed bieganiem zaaplikować sobie staranną rozgrzewkę. To przygotuje nogi, w tym łydki do większego wysiłku. Po drugie również po zakończonym biegowym treningu powinno się chwile czasu poświęcić na ćwiczenia rozciągające rozgrzane mięśnie. Chociaż to trudna i ostatnia rzecz, na jaką się ma chęć, to jej wykonanie pozwoli nam uniknąć zakwasów w następny dzień, a to argument, którego nic nie zdoła przebić.